Autor Wiadomość
kathrina180
PostWysłany: Nie 12:08, 28 Sty 2007    Temat postu:

moje zdanie też jest takie: Gdyby nie chcieli to by nie skakali..... lub też nie wybraliby takiego niebezpiecznego sportu jakim sa skoki narciarskie.......
Capo di tutti capi
PostWysłany: Sob 23:15, 27 Sty 2007    Temat postu:

Jak dla mnie to jest sprawa każdego zawodnika czy będzie skakał w danej pogodzie czy nie. Możliwość wypadku to jest ryzyko zawodowe i każdy startujący się na nie godzi. W końcu chodzi także o duże pieniądze Smile
miles fidelis
PostWysłany: Nie 11:39, 21 Sty 2007    Temat postu: Bezpieczeństwo sportowca na przykładzie wypadku Jana Mazocha

Szał, radość, zabawa - te pozytywne emocje towarzyszą skokom narciarskim w Polsce. Polacy są spragnieni sukcesów i w zastępstwie kadry piłkarskiej, której wyniki nieznacznie odbiegają od tej z czasów Kazimierza Górskiego, podziwiają w akcji skoczków narciarskich, strongmanów itp. Jeżeli mielibyśmy genialnego skeletonistę albo mistrza świata w kombinacji norweskiej, zapewne zaczęlibyśmy dostrzegać uroki tych sportów. Nie uważam to za coś złego. Wprost przeciwnie, lubię, gdy wygrywa Małysz i lubię widzieć, jak Pudzian najszybciej na całym świecie ładuje kule na podest. Choć osobiście oddałbym trzy tytuły MŚ Pudzianowskiego i trzy kryształowe kule Małysza za tytuł Mistrza Świata polskich piłkarzy...

Wracając do sprawy skoków, cieszących się u nas niesłabnącą popularnością (w końcu na zawody PŚ przychodzi więcej kibiców niż nawet do mekki skoków na Velikance w Planicy, czy w Willingen). Na skoczni panowały fatalne warunki, wiatr tworzył swego rodzaju młyn i nie trzeba było być na miejscu, by widzieć przez ekran telewizora jak loteryjne były te zawody. Rok Urbanc nie jest jakimś ukrytym talentem (Lappi - zwycięzca pierwszych w tym sezonie zawodów, rozgrywanych również przy hmmm... ciekawej pogodzie) a skoczył dalej nawet od prowadzących w klasyfikacji generalnej. Taki wypadek mógł się zdarzyć. Tak dramatycznego wypadku w ostatnich lata (nie wiem nawet czy nie w historii, gdyż słabo znam przeszłość skoków narciarskich) nie było. Był upadek Roberta Kranjca na Velikance, był upadek Thomasa Morgensterna, był najgroźniej z nich wyglądający upadek Heung Chul-Choia, Małysz też w PŚ w USA doznał wypadku. Walter Hofer wiedział co robi, puszczając skoczków na 2. serię.

W związku z ostatnimi konkursami i pogodą, która coraz częściej rozdaje karty zadaję pytanie. Czy dopóki nie znajdą się nowe rozwiązania technologiczne (może np. kurtyny przeciw podmuchom wiatru) należy zawiesić cały sezon? Bo jeżeli w kolejnych konkursach kolejni skoczkowie mają zostawać kalekami to nie widzę tu dalszego sensu. Co to za przyjemność? Jeżeli ktoś chce zobaczyć walkę o życie, niech ogląda Rajd Dakar...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group